Przejdź do głównej zawartości

Zaliczyłeś drugi semestr?

Koniec roku - inny niż zwykle. Oceny wystawione i "klepnięte" przez Radę. Jeszcze tylko moje podsumowanie semestru z nauką w trybie zdalnym. Też specjalne. Wystarczy zmienić tylko czas na przeszły i tekst mojej montessoriańskiej koleżanki - Iki Pawluczuk, będzie jak najbardziej aktualny.
Umieszczam go za zgodą Autorki. Pierwotnie został opublikowany na jej fejsbukowym profilu 23.05.2020 r.
Nadal ledwo to ogarniam... Nie tylko technologicznie, bo chyba gorzej jest jednak z psychiką. Ja, nauczyciel analogowy, urodzony w ubiegłym wieku, trudniący się od dwóch dekad pedagogiką relacyjną. Na obcym sprzęcie wypożyczonym dzięki uprzejmości szkoły, kopiując nań pliki z mojego PC-złomka, który na próbę ściągnięcia aplikacji Teams dwa miesiące temu, natychmiast zareagował rozległym zawałem. Dziergam te zdalne lekcje, jak czapkę na drutach, której nigdy - przenigdy nie ukończyłam, a poczucie niemocy towarzyszy mi już od wielu tygodni. Tak muszą czuć się dzieci, które w szkole, podczas lekcji, nie rozumieją ani jak, ani po co, ani gdzie...  
Przez ostatnie miesiące dostaję żywą lekcję tego, czego najprawdopodobniej doświadczają w szkołach setki uczniów, poganianych i besztanych za to, czego nie udaje im się opanować w przewidzianym przez program czasie. Teraz rozumiem dlaczego dzieci wstydzą się otwarcie zapytać, gdy czegoś nie pojmują. Obecnie to ja jestem dysfunkcyjna, w jakimś zakresie opóźniona, męczliwa...To, co innym zajmuje pewnie kilkadziesiąt minut, mnie zajmuje czasem nawet kilka godzin. 
Jest jednak pewna znacząca różnica między reakcjami dorosłych a dzieci... Moi uczniowie nigdy dotąd nie okazali mi zniecierpliwienia ułomnością moich kompetencji. Witają mnie z radością nawet przed planowaną sesją on line. Sami proponują dołączanie nieobecnych na początku zajęć kolegów, bym spokojnie mogła zająć się wprowadzeniem do lekcji, powitalną rozmową z każdym z nich. Dają instrukcje, jak ustawić status uczestnika, załadować prezentację i czekają na mnie, gdy zerwie się łącze. Nikt do tej pory nie powiedział mi, że jestem słaba, że nie nadążam, że nie daję rady. Żaden z nich mnie nie zawstydza publicznie, nie popędza, nie stawia jedynki... Wielka, wielka to lekcja!

Jaką ocenę wystawiliby mi moi uczniowie? Nie wiem, bałam się spytać. Mam nadzieję, że zaliczyłam ten semestr. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nauczyciel na sprzedaż

Zapewne pracujesz w zawodzie nauczyciela już jakiś czas. Wiesz już, co jest ważne, aby dobrze wykonywać swoją pracę: znasz najważniejsze przepisy prawa oświatowego, podstawę programową, wykorzystujesz aktywizujące metody nauczania, szukasz nowych pomysłów na zajęcia z uczniami, dogadujesz się z nimi i ich rodzicami. Cieszy Cię, kiedy widzisz, jak dzieci chętnie angażują się w pracę, rodzice przychodzą rozmawiać, słowem: jesteś doceniany. Gdybym jednak podsumowała te działania stwierdzeniem, że dobrze się sprzedajesz, pewnie zazgrzytałbyś zębami i zaprotestował. Sprzedaż, a już na pewno sprzedaż siebie, większości z nas kojarzy się z wciskaniem kitu, manipulowaniem itp. Ogólnie: nic pozytywnego. Stąd też łączymy ze sprzedażą negatywne emocje. Jednak, biorąc pod uwagę rynek pracy, niezależnie od tego, czy jest to świadome, czy nie - sprzedajemy siebie, a dokładniej: szczególne i unikalne połączenie wykształcenia, wiedzy, kompetencji i umiejętności oraz doświadczenia, za które otrzymu...

O odwadze nie tylko w szkole

Brene Brown cieszy się zasłużoną moim zdaniem popularnością w naszym kraju. Tematy, którymi się zajmuje, to odwaga i wrażliwość. Swoje spostrzeżenia opiera na dowodach, badaniach i doświadczeniu. W poniższym materiale zwraca się do tych, co "dają czadu" - do nauczycieli, choć jej przesłanie dotyczy również innych sfer życia. Mówi o odwadze, na którą składają się: wrażliwość i autentyczność, przejrzystość wartości, zaufanie, umiejętność podnoszenia się po porażkach i błędach. Wrażliwość jako składowa odwagi, to według B. Brown "gotowość do odsłonięcia się, pokazania się takim, jakim się jest i wpuszczenie ludzi do środka". To również możliwość zranienia z jednej strony, ale z drugiej strony - szansa na wspaniałe, szczere i empatyczne relacje w szkole, z uczniami i w naszych rodzinach. Warto posłuchać! link  do filmu