Bardzo lubię początek roku szkolnego. Jest jak obietnica.
Wydaje się, że uczniowie ci sami, ale jednak inni: jedni urośli, drudzy dojrzeli, a jeszcze inni - i urośli, i dojrzeli. Ponieważ oni się zmienili, nie ma dwóch takich samych lekcji. Trzeba od nowa się poznać i wypracować komunikację. Pierwszego dnia patrzę na ich znajome twarze i cieszę się z naszego spotkania.
Przypomina mi się czas, kiedy zastanawiałam się nad wyborem zawodu. Podstawowym kryterium, które przyjęłam, było to, że poprzez swoją pracę chcę mieć wpływ na losy świata (wiem, jak to brzmi, ale naprawdę taka była moja motywacja!). Próbowałam wyobrazić sobie siebie w lekarskim fartuchu, w gabinecie psychologicznym, a nawet jako kierowcę PKS-u. Jednak uznałam, że najbardziej na te losy mogę wpłynąć ucząc innych, kształtując ich myślenie i postawy. Wewnętrznie czułam, że to jest to, co najbardziej chcę robić. Dziś, po kilkunastu latach pracy, nie patrzę już tak idealistycznie na zawód nauczyciela. Zbyt często zawód nauczyciela, to głównie zawód - zawiedzione nadzieje, potencjał i chęci. Jednak nadal uważam, że to profesja, dzięki której naprawdę możemy sprawić, że świat będzie lepszy poprzez wpływ, jaki mamy na uczniów.
Z okazji tego nowego roku szkolnego 2019/2020 życzę sobie, moim Kolegom i Koleżankom, abyśmy mogli widzieć owoce naszej pracy, aby sukcesy tych, których uczymy, były dla nas motywacją do dalszego wysiłku w podejmowaniu wyzwań.
Źródło: pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz